Animu- chińskie porno bajki

Istnieje wiele uprzedzeń dot. anime- od tych, które uznają je za pełne przemocy i aktów seksualnych produkcje dla zboczeńców po te, które głoszą, że anime to nic więcej jak bajeczki dla dzieci, a fani tego gatunku są godnymi pożałowania niedorozwojami intelektualnymi. Jest z Azji, więc jest Chińskie. Jest animowane, więc dla dzieci- standard. Rozmawiam z kimś, kto tak twierdzi, mówię mu, że się założę- polecę jeden film. Jeżeli nie zmieni zdania po obejrzeniu, nie będę przekonywać. Podaję tytuł- „Znam ten film”- odpowiada. Dziwię się, pytam co o nim sądzi. Odpowiada, że jest rewelacyjny. „Czyli nie sądzisz, że anime jest tylko dla dzieci?”- pytam. „Ten film się nie liczy”- odpowiada.

Ręce opadają.

Czym jest to anime, o którym mówimy?

Słowo wywodzi się z Japonii, gdzie używa się tego określenia dla wszystkich rodzajów animacji. Poza Japonią nazywane tak są produkcje pochodzące właśnie z kraju kwitnącej wiśni. Bazują one zazwyczaj na mangach, czyli japońskich komiksach. Towarzyszy im zazwyczaj charakterystyczny styl rysowania (duże głowy i oczy) oraz zjawisko super deformed (karykaturalne rysowanie postaci, przesadne ukazywanie ich reakcji czy emocji). Tworzone jest ono głównie metodą tradycyjnej animacji rysunkowej oraz animacji komputerowej, lecz zdarza się wplatać do tych metod także inne techniki animacji (np. Motion Capture).

Wielkie pytanie- dla kogo?

I tu pojawia się problem, ponieważ odpowiedź brzmi- dla każdego. Animacja jest tylko formą przekazu, taką samą jak filmy live action, książki, czy komiksy. Fabuła opakowana w formę animacji, a fabuł jest wiele i tak samo wiele jest gatunków anime.

Co do „porno bajek” nie można zaprzeczyć. Tak, tak samo jak w filmach live action, i w anime istnieje pornografia, lecz co ciekawe (zależy, co kogo ciekawi, oczywiście) ma ona inną charakterystykę niż pornografia live action. Główna gałęzią jest hentai (jap. zboczeniec)- animacje, które zawierają w sobie elementy pornograficzne. Hentai dzieli się na kolejne podgatunki np. yaoi (o stosunkach męsko-męskich). Co ciekawe w przeciwieństwie do utartego myślenia o pornografii, w większości animacji mamy do czynienia z faktyczną fabułą, której tylko uzupełnieniem są akty seksualne. Tak, tam jest fabuła. Zazwyczaj są to po prostu seriale o tematyce romantycznej, w których pokazany jest rozwój relacji pomiędzy głównymi bohaterami, czego uzupełnieniem są sceny aktów seksualnych. Oczywiście nie jest tak zawsze, ale w znacznej części przypadków jest to prawda.

Ktoś powie, że dla dzieci, jasne, że tak! Istnieje taki gatunek jak Kodomo- to są anime przeznaczone dla dzieci. Nie powiem, zdarza mi się i te obejrzeć, ponieważ są ciekawe i siłą rzeczy wpisują się w kanon klasyków, jeżeli chodzi o rozwój gatunku.  Nie wierzę w to, że komuś nie podobają się filmy Studia Ghibli (które głównie kierowane są do dzieci). Jasne, nikt nie wstydzi się powiedzieć, że ogląda Adventure Time, ale anime jest dla frajerów- ok, idźmy dalej.

Poza animacjami dla dzieci istnieją takie same podgatunki anime, jak w każdym innym filmie czy serialu- sci-fi, akcja, dramat, horror, romans, wojenne, okruchy życia, przygodowe, fantasy, szkolne i tak można wymieniać w nieskończoność. Poza tym istnieją także pewne charakterystyczne podziały, które można spotkać tylko w tym rodzaju animacji oraz mangach. Są to  np. produkcje shounen (przeznaczone dla chłopców, z silnymi głównymi bohaterami, misją, ideą przyjaźni i przygodą), mecha (zazwyczaj sci-fi, w którym istotnym wątkiem są humanoidy lub wielkie roboty), maho-shojo (o nastoletnich bohaterkach, które posiadają nadprzyrodzone zdolności), gore (z bardzo brutalnymi scenami). Przykładów jest dużo, nie ma sensu ich wszystkich wymieniać.

W każdym razie przesłanie jest takie, że tak samo jak z każdą inną rzeczą stereotypy to jedno, a rzeczywistość to drugie.

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *